Po długiej przerwie od wpisów dotyczących testów aut, w końcu nadeszła odpowiednia pora na następny, trzeci już test na łamach mojego bloga. Nie bez kozery numer 3. przypadł na trzecią generację chyba już kultowego auta jakim jest Skoda Fabia.
Na początek kilka suchych faktów…
Moje auto testowe to Skoda Fabia 3 z silnikiem benzynowym 1.2 TSI o mocy 90KM z manualną skrzynią biegów.
Wersja wyposażenia auta to Ambition z pakietami Audio oraz Mixx, a więc chyba najczęściej wybierana opcja przez ‚przeciętnego Kowalskiego’.
Początkowy stan licznika? 9km 🙂
Aktualnie nieco ponad 2500km, można więc się już co nie co o tym aucie wypowiedzieć.
Pierwsze wrażenie
Skoda, z zewnątrz na pierwszy rzut oka wygląda ciekawie. W odróżnieniu od „obłej” poprzedniczki dominują tu ostre krawędzie i jest po prostu „kanciasto”. Dodaje to jej niewątpliwie sportowego zadziora. Moim zdaniem jest też wiele nawiązań do fabii pierwszej generacji. Chociażby lampy oraz linia boczna auta są praktycznie identyczne.
Po wejściu do środka ujrzymy standardową dla aut z grupy VAG ciemną kolorystykę i dość standardową stylistykę. Ta druga ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Mi osobiście takie wnętrze, choć nieco plastikowe, przypadło do gustu, przede wszystkim za brak tak zwanego „festyniarstwa”.
Pierwsza jazda
Nową skodą jeździ się bardzo przyjemnie. Osobiście, jako osoba, która miała okazje prowadzić wszystkie trzy generacje Fabii, mogę stwierdzić, że każda kolejna prowadzi się od poprzedniczki lepiej i pewniej, choć już pierwsza generacja jeździ „całkiem sympatycznie”. Układ kierowniczy, jak to w nowym aucie, jest bardzo precyzyjny. Nawet najmniejszy ruch kierownicą przekłada się na zmianę toru jazdy auta. Zawieszenie, jest dość miękkie i całkiem porządnie tłumi nierówności na jezdni. Pozycja za kierownicą jest pewna, ponadto fabia daje nam dosyć spore możliwości jej personalizacji. Widoczność z fotelu kierowcy jest nienaganna. Słupki A nie ograniczają zbytnio pola widzenia. Tylna szyba, z racji całkiem sporych rozmiarów, również sprawia, że jesteśmy w stanie zobaczyć przez nią dość dużo otoczenia.
Silnik
Opisywane auto dysponuje małolitrażowym lecz turbodoładowanym silnikiem benzynowym o skromnej pojemności 1.2 litra sprzężonym z 5 stopniową manualną skrzynią biegów. Taka konfiguracja pozwala jednak na całkiem żwawe rozpędzenie auta do setki w mniej niż 11s (wg danych producenta 10.9s). Gdy już rozpędzimy się do takiej prędkości, nic, poza przepisami drogowymi oraz drogą po której się poruszamy, nie stoi na przeszkodzie by wcisnąć pedał gazu w podłogę i rozpędzić się do ponad 180km/h (wg danych producenta, prędkość maksymalna to 182km/h, mi osobiście udało się jednak bez problemu osiągnąć 190 🙂 ) Żwawość auta podkreśla niewątpliwie umieszczona turbosprężarka. To dzięki niej moment 160Nm jakim dysponuje fabia jest dostępny już przy 1400obr/min. Pozwala to na przyjemne poruszanie się w miejskiej dżungli jak i na swobodne wyprzedzanie w trasie.
Spalanie
Są dwie szkoły, jedna mówi, że aktualny proces technologiczny nie wymaga docierania silnika, druga zaś szkoła ciągle wyznaje starą zasadę, że to jak auto będzie się sprawowało zależy przede wszystkim od tego jak silnik zostanie dotarty. Ja jestem zwolennikiem tej drugiej dlatego przez pierwsze 1500km starałem się nie przemęczać za bardzo silnika wysokimi obrotami. W słuszności mojego myślenia utwierdziła mnie także Fabia. Już po pierwszych 300km pokonanych od wyjechania z salonu spalanie auta spadło o ponad pół litra. Po przekroczeniu pół tysiąca był to już litr mniej na setkę. Generalnie, średnie spalanie po 2500km z cyklu mieszanego w proporcji 60% trasa i 40 % miasto wynosi aktualnie 6.5l/100km co uważam za bardzo dobry wynik biorąc pod uwagę, że jeżdżę raczej dynamicznie niż ekonomicznie. Połowę tego dystansu przejechałem z włączoną klimatyzacją. Fabia ma jednak predyspozycje do jeszcze mniejszego spalania. Na kilku odcinkach pokusiłem się bowiem o dość restrykcyjne stosowanie zasad ekodrivingu. Podczas takiej jazdy bez problemu możliwe było osiągnięcie wyniku poniżej 5l/100km. Dodatkowo, gratką dla fanów ekonomii urozmaicającą eko podróżowanie, będzie system punktów green score, przyznawanych za jazdę „na kropelce” 🙂
Wnętrze
Jak już wcześniej wspomniałem, wnętrze nowej fabii swoim standardem przypomina większość wnętrz aut grupy VAG. Mamy tutaj do czynienia z klasycznymi i sprawdzonymi rozwiązaniami. Większość elementów, jak to już w obecnych czasach się przyjęło, wykonanych jest z plastiku i tworzyw sztucznych, co dla jednych stanowi minus, dla innych z kolei jest praktycznym plusem. Niewątpliwym atutem jest tutaj jakość tych materiałow. Plastiki choć twarde, wyglądają solidnie i są bardzo dobrze spasowane. Nic tutaj nie ma prawa trzeszczeć i raczej nie zużyje się przedwcześnie.
Odchodząc jednak od materiałów, a skupiając się na designie wnętrza nowej fabii, uwagę przyciąga niewątpliwie deska rozdzielcza, która jest zdecydowanie masywniejsza niż w poprzednich generacjach. Swoim wyglądem nawiązuje ona jednak do klasycznej formy. Mimo to bardzo pomysłowo został w nią wkomponowany sporych rozmiarów wyświetlacz dotykowy, który pozwala na sterowanie radiem oraz ustawieniami samochodu. Urozmaicenie w deskę skody oprócz wyświetlacza wprowadza wkomponowana w nią sporych rozmiarów listwa akcentowa swoim wyglądem imitująca aluminium. Jeżeli chodzi o panel sterowania klimatyzacją, w wersji z manualną klimatyzacją mamy tu sprawdzone i znane z poprzednich wersji fabii, trzy klasyczne pokrętła pozwalające na regulacje temperatury, strumienia powietrza oraz prędkości wentylatora. Fotele w nowej fabii to również niewątpliwy atut tego auta. Mimo, iż w testowanej wersji są to tradycyjne, nieusportowione, siedziska, trzymają kierowcę pewnie i w bardzo wygodnej pozycji. Żeby jednak nie było zbyt różowo, wspomnieć należy także o wadach tego auta, bo jak każde, także i to je posiada. To co jest wadą a co zaletą moim zdaniem jest kwestią dyskusyjną i indywidualną dla każdego użytkownika, mój niesmak wzbudził jednak brak automatycznego całkowitego opuszczania i podnoszenia szyb. Nieco irytujące jest bowiem to, że podczas chęci domknięcia szyby lub jej całkowitego opuszczenia, za każdym razem musimy trzymać palec na przycisku do samego końca. Zarówno w pierwszej jak i drugiej generacji tak zwana opcja „auto” była dostępna.
Technika
Fabia, patrząc przez pryzmat nowinek technicznych, jest dość dobrze wyposażonym autem. W wersji ambition z wyżej wymienionymi pakietami, w które auto możemy doposażyć w dość atrakcyjnych cenach, znajdziemy między innymi jednostkę multimedialną z kolorowym dotykowym ekranem o przekątnej 5,5 cala połączoną z 6 głośnikami umożliwiającą odtwarzanie muzyki z pendrive, kart SD czy innych zewnętrznych źródeł dźwięku poprzez złącze AUX, czujniki parkowania z wizualizacją na uprzednio wspominanym ekranie, automatyczne sterowanie światłami dzięki czujnikowi zmierzchu. Nie brakuje jej też najnowszych rozwiązań odpowiadających za bezpieczeństwo. Nie będę jednak wymieniał i opisywał całości jej wyposażenia, w tym celu odsyłam do prospektów informacyjnych i strony internetowej gdzie znajdziecie wszystkie szczegóły na ten temat. Jednak w skrócie, jest w czym wybierać, a ceny dodatków nie są wcale wygórowane.
Podsumowanie
Nowa skoda fabia to moim zdaniem nie tylko auto dla handlowca 🙂 Myślę, że każdy może się w niej odnaleźć. Dzięki charakternemu wyglądowi zewnętrznemu, który opcjonalnie może podkreślać dach dobrany w innym kolorze, może podobać się zarówno młodszym klientom jak i starszej klienteli. To wszystko za sprawą zdroworozsądkowej równowagi jaka towarzyszy temu autu. Nie ma tu „świecących wodotrysków” ale nie jest też nudno i ospale. Jest to po prostu auto uniwersalne, praktycznie dla każdego.
A czy dla Ciebie również? O tym najlepiej przekonasz się sam gdy przyjrzysz mu się osobiście z bliska i zasiądziesz za jego sterami 🙂
Ja tymczasem wsiadam i jadę dalej.